Przyszła pora na podzielenie się z Wami moją opinią o dwóch kosmetykach marki Deborah. Są to błyszczyk Super Gloss oraz mascara 24 Ore Instant Maxi Volume. Otrzymałam je dzięki uprzejmości agencji BLOGmedia.
Błyszczyk Super Gloss- super objętość oraz blask wymierza 3D
Bardzo lubię używać błyszczyki, więc tym bardziej z ochotą podeszłam do testów tego cudeńka oznaczonego numerkiem 05. Już sam wygląd opakowania przykuwa wzrok. Srebrna końcówka z aplikatorem zakończonym miękką gąbeczką daje maksimum przyjemności podczas nakładania. Równomiernie rozprowadza produkt na ustach, bez potrzeby poprawiania. Formuła nie jest typowo "błyszczykowa", jest lekka i żelowa.Dzięki temu usta nie kleją się, co bardzo mi przeszkadza. Błyszczyk ten ma w sobie wiele pigmentów, które nadają piękny blask. Po aplikacji na swoim miejscu utrzymuje się ok. 3 godziny, potem delikatnie i równomiernie znika, pozostawiając jednak błyszczące drobinki.
W składzie znajdziemy między innymi witaminę E oraz olejek z granatu, które mają za zadanie odżywić usta i chronić przed przesuszeniem. I powiem szczerze, że to zadanie spełniają idealnie, bo moje usta są nawilżone i pozbawione suchych skórek. Formuła dodatkowo zawiera kwas hialuronowy, który wzmacnia nawilżenie. Błyszczyk Super Gloss jest naprawdę godny polecenia :)
Mascara pogrubiająca rzęsy 24 Ore Instant Maxi Volume
Pierwsze, co przykuło moją uwagę to elegancja opakowania. Złoto i czerń to wg mnie akcenty świadczące o luksusie i wysokiej jakości produktu. I tak też jest w przypadku tej mascary. Maxi szczoteczka z włosiem różnej długości dociera do nawet najkrótszych rzęs już przy pierwszym pociągnięciu. Dodatkowo nie skleja rzęs, a wręcz przeciwnie- idealnie je rozdziela.Producent obiecuje, że zyskamy +170 % efektu objętości już od pierwszej aplikacji. Nie mam pojęcia czy faktycznie aż tyle jest ;) Ale efekt jest naprawdę rewelacyjny. Rzęsy są podniesione od nasady, podkręcone i wydłużone. Przez cały dzień nie ma mowy o jakichkolwiek poprawkach, bo rzęsy przez ten czas wyglądają nieziemsko. Tusz nie osypuje się i nie ma mowy o efekcie pandy, bo szybciutko zasycha. Wieczorem podczas demakijażu zmywa się bez problemu każdym kosmetykiem, a mój ulubiony micelek radzi sobie z tym cudeńkiem idealnie. Polecam!
Serdecznie podziękowania ślę w ręce agencji BLOGmedia za możliwość poznania wszystkich kosmetyków marki Wet n Wild
Strona firmy: http://www.blog-media.pl/
FB : https://www.facebook.com/blogmedia/
Chętnie zobaczyłabym błyszczyk na ustach :)
OdpowiedzUsuń